Strzały Firmino po rzutach rożnych [ANALIZA]
Jürgen Klopp po przegranym meczu z Nottingham Forest w miniony weekend (0:1) stwierdził, że Liverpool jako zespół powinien mieć pretensje wyłącznie do siebie, ponieważ nie wykorzystał wielu okazji strzeleckich po stałych fragmentach gry. Dziennikarz „The Athletic” James Pearce napisał z kolei w swoim artykule, że problem w grze The Reds jest dużo głębszy i nie powinno ograniczać się dyskusji do wyłącznie jednej fazy gry, gdy futbolówka jest „martwa”. Nie ulega jednak wątpliwości, że dogrania ze stojącej piłki stanowią bardzo istotną część dorobku bramkowego drużyny Kloppa, która dwukrotnie w ostatnich trzech sezonach zajęła 1. miejsce w lidze pod względem zdobytych goli ze stałych fragmentów gry. Główne role odgrywali dotąd głównie środkowi obrońcy – Virgil van Dijk, Joel Matip oraz Ibrahima Konate, lecz do głosu coraz częściej zaczyna dochodzić Roberto Firmino.
Najlepszy strzelec Liverpoolu w tym sezonie Premier League oddał do tej pory 10 strzałów po rzutach rożnych, a pod względem liczby prób wyprzedza go w zespole jedynie van Dijk (20). W sytuacjach tych można dostrzec powtarzalność, jeśli chodzi o sposób wykonania „kornerów” oraz miejsca uderzeń, co przybliżył w swojej książce II trener LFC, Pep Lijnders:
Poprosiłem naszego analityka Jamesa Frencha, aby przyjrzał się naszym stałych fragmentom gry i przygotował raport dot. rzutów rożnych. Zmieniliśmy nieco nasze pomysły i podeszliśmy do tego bardziej otwarcie, z naciskiem na organizację w drugiej fazie. Trzymaliśmy się tego podczas 10 ostatnich spotkań sezonu [2020/2021] i staliśmy się dużo bardziej niebezpieczni na skraju pola karnego – dokładnie tego byliśmy świadkami w Norwich przy okazji gola Salaha. W naszej opinii mecz z Bilbao był najlepszym pod względem stałych fragmentów gry spośród wszystkich spotkań przedsezonowych; atakowaliśmy środkiem dzięki Virgilowi, Sadio i Joelowi, którzy zaliczali pierwszy kontakt z piłką. Ciągle siedziało mi to w głowie, ale czułem, że warto jeszcze raz przeanalizować rzuty rożne z tego meczu wraz z Petem i Jamesem. Chcemy być konkretni w swoim przekazie, atakować centralnie trzema zawodnikami i nastawiać się na drugą fazę. Dośrodkowania odchodzące i nabiegi w kierunku środka naprawdę dobrze się u nas sprawdzały. Virgil i Joel – nasze dwie wieże – świetnie wyczuwali moment dogrania i atakowali.
Bramka Mohameda Salaha w 1. kolejce ubiegłego sezonu Premier League pokazuje to jak na dłoni. Dogranie odchodzące od bramki, wbiegnięcia środkowych obrońców na wprost bramki i dwóch zawodników czyhających na drugą piłkę na skraju pola karnego.
Strefa oddawanych strzałów również jest powtarzalna – piłka ląduje zazwyczaj między polem bramkowym a 11. metrem, czyli granicą pomiędzy rywalami broniącymi strefowo oraz indywidualnie.
Brazylijski napastnik Liverpoolu w przeszłości znajdował się już w takich sytuacjach i zdobywał po nich bramki, nabiegając na piłkę na 5. metr. Dodatkowo mógł wykorzystać kontrującą siłę uderzenia, kiedy futbolówka oddalała się od bramki.
W przypadku Firmino nic się jednak nie zmienia, ponieważ „dziewiątka” Liverpoolu po takich dograniach oddała dotąd swoje wszystkie strzały ze stałych fragmentów gry.
Napastnik LFC dość swobodnie urywał się spod krycia przeciwników, ale jeszcze ani razu nie wpisał się na listę strzelców po takich sytuacjach. Można zauważyć, że w tych chwilach szwankuje u niego dynamika w nabiegu na piłkę…
…zbyt odchylona sylwetka po wybloku ze strony partnera (na dodatek jest o ponad 10 cm niższy od van Dijka)…
…za szybkie wbiegnięcie w środek pola karnego…
…oraz kierunek strzału – Firmino kilkukrotnie zbyt słabo zmienił kierunek lotu piłki i uderzył wprost w bramkarza.
Należy jednak zauważyć, że w każdej z ww. sytuacji na przedpolu szesnastki gotowych do ponowienia ataku było dwóch partnerów z drużyny. Firmino potrafi w takich momentach szybko zorientować się w przestrzeni i zająć pozycję do otrzymania piłki, podczas gdy rywale wciąż się reorganizują. To z kolei zwiastuje, że w przypadku poprawienia detali w ustawieniu, Brazylijczyk jest w stanie zdobywać bramki w ułamku sekundy podczas stałych fragmentów gry. O tym, do jak dogodnych okazji bramkowych dochodzi Firmino, świadczy wypowiedź Jürgena Kloppa po sobotnim meczu w Nottingham:
Były bodajże dwie niesamowite interwencje bramkarza. Mieliśmy też lepsze okazje, w których nie trafialiśmy w bramkę. Myślę, że Virgilowi w pierwszej połowie wydawało się, że jest na spalonym, a nie był. Nie ma prawdziwej przyczyny, to po prostu moment – pomyślcie, jak często Bobby trafiał w podobnych sytuacjach? Jak często Van Dijk pakował piłkę do siatki z głowy? Nie ma na to wyjaśnienia.
Marek Mizerkiewicz
Komentarze (4)
Cała dyskusja sprowadza się do tego o czym część użytkowników pisze na stronie od dwóch lat- potrzeba zmian w drugiej linii. My przesypiamy moment w którym można było robić stopniową wymianę pokoleniową i jakościową w środku pola, a efekty widzimy już teraz